Zmęczenie świąteczną krzątaniną, zapomnienie, że to już środa, lekkie przeziębienie po lanym poniedziałku, przedłużenie leniwego czasu Wielkanocy to być może powody obecności tylko dwójki maluchów w Klubie Malucha ,, Ekslibrisik”.
Bibliotekarze mogli spokojnie porozmawiać z klubowiczami i ich mamami. Czytaliśmy książkę A. Lehmann ,,Tuli, tuli, cmok, cmok” i rozmawialiśmy z dziećmi o przytulankach, całusach od rodziców i znajomych. Nie od dziś wiadomo, że przy mamie zawsze jest ciepło i bezpiecznie. Bliskość ma szczególne znaczenie i doceniamy jej wartość, gdy jesteśmy daleko od domu i bliskich.
Gdy maluchy budowały domy i mosty z klocków, bawiły się ciastoliną, dorośli wymieniali się uwagami na temat życia w Ukrainie i w Polsce. Poznaliśmy wojnę widzianą oczami uchodźców wojennych - uczestników spotkania. Wsłuchiwaliśmy się w opowieść o życiu na Krymie przed wojną, latach studiów w Kijowie, pracy, ucieczce z kraju oraz poszukiwaniu swojego miejsca w Polsce, ale także o tęsknocie za bliskimi i Ojczyzną.
Dla dorosłych to niewątpliwie lekcja historii i spojrzenie na wojnę przez pryzmat osobistych doświadczeń. Dla dzieci to bolesny czas rozstań z najbliższymi i trudna próba adaptacji w nowym otoczeniu.
Jednocześnie cieszymy się, że Emil znalazł w ,,Ekslibrisiku” kolegów, a książki, które wypożycza pomogą rodzinie w jeszcze lepszym poznaniu języka polskiego. Wspólne zabawy z rówieśnikami, choć na chwilę, pozwolą zapomnieć o trudach dnia codziennego.