Frekwencja w ,,Eklibrisiku” po raz kolejny okazała się bardzo wysoka.
Cotygodniowe zajęcia rozpoczęliśmy od przypomnienia, jakie święta będziemy wkrótce obchodzić. Ktoś powiedział, że jajkowe i coś w tej odpowiedzi jest zgodne z prawdą.
Podczas śniadania wielkanocnego będziemy dzielić się jajkiem (pod różną postacią), ale trochę wcześniej przygotujemy koszyczek ze święconką.
Sprawdziliśmy w książce jak wyglądała Wielkanoc u Franklina. Bardzo spodobały nam się zabawy świąteczne żółwia i my też bawiliśmy się naśladując bohatera książki i jego przyjaciół.
Wspólnie z rodzicami i opiekunami dzieci wykonały kolorowe jajka i zajączki. Maluchy same wybierały kolor oczu dla zajączka, dekorowały jajka, kleiły i zaginały elementy, z których dorośli tworzyli ozdoby.
Najmłodszy uczestnik z zapałem wycinał - pod czujnym okiem dorosłych, pełnych podziwu (ale i niepokoju o bezpieczeństwo) dla umiejętności dziecka. Może to przyszły twórca ludowy, a wycinanki będą początkiem pasji małego klubowicza - kto wie?
Franklin szukał wyjścia z labiryntu, a maluchy biegały na czas z jajkiem na łyżce (dobrze, że było plastikowe, bo moglibyśmy długo sprzątać).Zabawy klockami, stempelkami, pluszakami, skoki, przeglądanie książek to stałe elementy spotkania.
Punktem kulminacyjnym były poszukiwania czekoladowych jajeczek. Dzieci zaopatrzone w torebeczki szukały na bibliotecznych półkach, wśród kwiatów kolorowych smakołyków. Jedni mieli więcej szczęścia, inni mniej, ale wszyscy z radością próbowali jajeczek. Te nieodnalezione czekają na swoich odkrywców.
Jeszcze tylko fotka z zajączkiem w świątecznej odsłonie i koniec spotkania. Kolejne już po świętach. Zapraszamy i życzymy wszystkiego dobrego naszym najmłodszym klubowiczom i ich bliskim.